przybył na mój pogrzeb
Widziałam...
Widziałam znowu ten sam obraz...
ON pośród grupki ludzi stał sam, taki męski
w tej czarnej koszuli...jego twarz jak
zwykle powarzna tylko po policzku spływała
mu łza...jedna,mała a tyle dla mnie
znaczy...i te skrzydła czarne...
To mój Anioł przybył na mój pogrzeb...
Nie pierwszy raz płacze przeze mnie,teraz
już napewno ostatni...
Nie kochałam go tak jak powinnam...
Dla mnie był ktoś inny ważny...
Stał sam do końca,wszyscy poszli...
On dalej stał...stoi nadal...od czasu do
czasu kapnie tylko łza która rozbije sie o
suchą ziemnie...
Gdyby tylko Bóg zechciał cofnąć czas...
zrozumiałam swój błąd...
Gdyby móc cofnąć czas,nie stał by tam
sam...
Byłabym z nim do końca...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.