Przychodzi...
Smierc sciska cie za szyje, przychodzi
niespodziewanie nawet niewiesz kiedy
zaczynasz odchodzic.... Przychodzi pomalu,
sciska od tylu... czujesz strach... bol
zimnych rak powietrza brak, Zbladla ci
twarz slone lzy splywaja ci po policzkach.
nie widzisz nic... nie umiesz bronic sie...
pomalu wygasa twoj strach. zamykasz oczy
lzy przestaja plynac tetno coraz
wolniejsze.. Blada twarz Sine usta..
Umieralas powoli czulas smierc czulas jak
odchodzisz... teraz nie czujesz nic Jedyne
co pozostalo to puste cialo posrodku
pokoju...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.