Przychodzi baba do lekarza…
poszłam sobie do lekarza do pierwszego z
brzegu
by przepisał co mi trzeba w typowym
leczeniu.
mało ludzi szybko wchodzę zaś grypę mam
lekką
w progu już się dowiaduję on pisze ! -
poetą ?
tak żeśmy się zagadali / nie lubię lekarzy
! /
choroba zniknęła co się jeszcze zdarzy
autor
Mms
Dodano: 2016-05-09 19:20:36
Ten wiersz przeczytano 1317 razy
Oddanych głosów: 37
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (52)
Hmm fajny lekarz więc niech Peelka nie zmienia lekarza
:)
Małgosiu ubawiłas mnie swoim wierszem
Pozdrawiam serdecznie
Ładna fraszka z happy endem.
"nie lubię lekarzy" - może raczej "nie lubię bywać u
lekarzy" ?
Pozdrawiam
Wesoło, pozdrawiam :-))
trzymaj się tego lekarza Pozdrawiam:))
Napiszecie tomik na receptach:)
Miało być - nie zmieniaj takiego lekarza:)
Witaj Małgosiu.....Wszystko jest super, ale coś mi tu
nie gra, ha, ha. Choroba zniknęła, a Ty nie lubisz
lekarzy? Myślę, że po tej wizycie polubisz, to po
pierwsze, a po wtóre - nie zmieniaj tak lekarza, który
też pisze, ha, ha. Pozdrawiam cieplutko i pięknie
dziękuję, za odwiedzinki:)
Miło Ciebie poznać kotka - dziękuję za ciepłe
przyjecie wierszyka.
Fajnie
Dziękuję elizo i janusze.k.Dobrej nocy Wam i
Wszystkim życzę.
"Ja" proponuję niez-rażony:
(tu) nie tylko peel za-rażony
bardzo podoba mi się komentarz PLUSZ 50.pozdrawiam.
Dzięki za odwiedziny janusze.k
nie wiem proponuje peel czy Ty proponujesz - to
istotne w odczytaniu komentarza...:)
proponuje nową chorobę o szerokich znamionach:
lirydemia liridemia
na podstawie:
epi dem ia -> epikdemia
Dziękuję Mirabello i Vick za odwiedziny. Miło mi