Przychodzi baba do lekarza…
poszłam sobie do lekarza do pierwszego z
brzegu
by przepisał co mi trzeba w typowym
leczeniu.
mało ludzi szybko wchodzę zaś grypę mam
lekką
w progu już się dowiaduję on pisze ! -
poetą ?
tak żeśmy się zagadali / nie lubię lekarzy
! /
choroba zniknęła co się jeszcze zdarzy
autor
Mms
Dodano: 2016-05-09 19:20:36
Ten wiersz przeczytano 1315 razy
Oddanych głosów: 37
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (52)
dziękuję Jastrzębiu I Iris za Wizyty :)
dobra recepta ...
uroczego wieczorku Małgosiu :)
Wesoło i optymistycznie Pozdrawiam.
Dziękuję Augustyno Aniu Demono Zoleander za
zaglądnięcie i wpisy.
Pozdrawiam serdecznie
Optymistycznie :) serdeczności
Zmieniam lekarza, Peelka miala farta, o taka recepte
to ja tez poprosze :) Serdecznosci :)
doskonała recepta;
Piękny wiersz. Pewnie będę musiała zmienić lekarzy, bo
ci do których chodzę nic mi nie pomagają. Dziękuję za
odwiedziny i komentarze. Pozdrawiam
Dziękuję janusze.k,virginio, MamaCóro, Damahiel za
ciekawe wpisy. Pozdrawiam serdecznie
lekarz ma metaprogram "od" czyli unika tragedii
zamiast "do" czyli dążyć do sukcesu. I właśnie taka
ucieczka daje wrażenie negatywności tej osoby
:) poezja lekiem na wszystko
widać tego było ci potrzeba .. ja też mam dobrego
lekarza jest nim kobieta..
są wyjątki, miłe zaskoczenie,,,pozdrawiam :)
z rymem ?
idź na całość:
poszłam sobie do lekarza do pierwszego z brzegu
by przepisał co mi trzeba w typowym zabiegu
dla lekkiej grypy. mało ludzi. wchodzę.
już w progu: on pisze ! - poeta ? doktorem
/ nie lubię lekarzy ! / lecz czubię - dowodzę
choroba przeminęła w - pisania amore*
* - [tu] pasja pisania
Dziękuję Isiu - powinno być' nie lubiłam ja lekarzy'
ale -rym,
Macieju - jak pogoda ?
Janusz -zgadza się -ale rym
Wandziu,Basiu ,Celiinko -dzięki za ciepłe przyjęcie
wierszyka :)