Przygoda taty
Dziś wam opowiem ciekawą historię.
Kiedyś, jakiemuś tacie się zdarzyła,
czy jest prawdziwa – mam swoją
teorię
– wy ocenicie, mnie do łez
„wzruszyła”.
W supermarkecie, już prawie przed kasą
– ją zobaczyłem, cud
„laska” – marzenie,
szczupła blondynka. Chcąc utrzymać
fason,
uśmiech posyłam (tygrys we mnie
drzemie).
Ona (nie wierzę) też się do mnie śmieje!
Poczułem, że ten dzień będzie udany.
Podchodzę bliżej (co się ze mną dzieje).
– Przepraszam, czy my może się skądś
znamy?
– Tak, jest pan chyba ojcem moich
dzieci
(czy to możliwe – używałem gumek).
Próbuję głośno wyrazić swój sprzeciw,
bo już wokół nas utworzył się tłumek.
Już wiem – krzyknąłem – jesteś
striptizerką!
Nago tańczyłaś u Tadka na stole
i miałaś takie różowe futerko.
To jego, nie mnie, pieściłaś w stodole!
Zaległa cisza – ślicznotkę
zatkało.
Jej twarz przybrała barwę seledynu,
lecz powiedziała (mnie zamurowało)
– Pan się pomylił, uczę pana
synów!
Komentarze (48)
Bardzo miłe zakończenie ale gumki nie zaszkodzą.
Bardzo dowcipnie opisana spotkanie. Zaskoczenie
podkreśla Twój zmysł obserwacji.
śmiech do łez i radość też taka siła wiersza tego jest
Ha ha ha, dobre. Ale sie pan zblaznil.Pozdrawiam
No no))ale wsypa,ale wpada.Ladnie to napisalaś ,duża
pochawala
Z zachwycającą lekkością, opisałaś zabawną historię...
Gratuluję! :) :)
Ładna groteska. tak w rozmowie z nieznajomymi mogą
kończyć się niedomówienia.
Takie cacko to miło i z uśmiechem się czyta,bardzo
fajna wymiana uśmieszków,a jeszcze lepsza wymiana
zdań-super..powodzenia
spłakałem się z śmiechu jak pies burek -
znałem tego gostka ; miał pięć córek!
Doskonała groteska droga Romo -
utalentowana w tym kierunku jesteś - wiadomo!
bardzo zabawne rozbawiłaś mnie Dobry
Super pomysł i mistrzowskie wykonanie:))
Płynnie, gładko i dowcipnie.Dzięki za uśmiech przed
snem:)
Po mistrzowsku to opisałaś... W mojej przygodzie (z
autopsji), tę która tańczyła (...duża szóstka),
dostrzegłem po wakacjach w pierwszym rzędzie, podczas
zajęć z "zaocznymi"... Dobrze, że była wszechstronnie
uzdolniona... :))
Super Super tak zawołam można płakać ale tylko z
radości ,pomysł nie samowity takie zdolne do pisania
moga być kobity hiiiiiiii
no zaskoczenie zakończeniem :)) brawo za pomysł i
wykonanie