PRZYJACIEL LUNA
Księżyc patrzył na mnie z za firanki,
promieniami pieścił moje dłonie,
pod poduszkę przyniósł mi tęsknoty,
tylko miłość, me serce ukoi.
A noc cicha, ciepła i tajemna,
nawet gwiazdy skryły się za chmury,
a on woła, pójdź za mną, nie pytaj,
chce prowadzić mnie drogą przez góry.
Usłuchałam wyszeptanej prośby,
nie zważając, na jesienną porę,
a on wiedzie mnie w Twoje ramiona
i oświetla Twe usta spragnione.
I zabiły naraz wszystkie dzwony,
rój motyli słodko nas otulił,
a on puścił księżycowe oko
i pomachał promieniami z góry.
Komentarze (20)
faktycznie, księżyc to najlepszy przyjaciel kochanków
:-)
Fajnie napisany wiersz...każda noc ma w sobie coś z
tajemniczy...gdy dzwonią dzwony...nocnej
ciszy...pozdrawiam ..
Ładnie:)
ciekawe przenośnie, zgrabnie ujęte, tylko rytmu trochę
straciło- a byłoby miło...
Księżyc na nas nastaje
bardziej niż się wydaje.