Przyjaciele
To miał być dzień taki jak inne dni
dzień, po którym ma się spokojne sny
dzień spędzony leniwie pod błękitnym
niebem
w którym się patrzy w lustro i mówi
niewiem
Budzik był nastawiony tak na koło ósmej
a i tak się wstawało te dziesięć min.
później
potem wiadomo kawa i coś do tej kawy
i jak to za dnia normalne dnia sprawy
A to, że akurat, dnia tego wybuchła
wojna
i przestała być Polska cicha, spokojna
na długo zmieniając jej granice i klimat
to akurat jest Niemców pewnych wina
A jakich to wiecie, a było ich paru
wjechali pewnie, rozsiedli się w kraju
troche czasu bawili lecz zdechli marnie
zamieniono psycholi na czerwoną armię
Ci to zupełni byli już pokręceni
do świata postępu tyłkiem zwróceni
bawili dłużej lecz odeszli nagle
jakby nie wiedząc, że komuna padnie
A dzisiaj rocznica jest siedemdziesiąta
i taka refleksja po głowie się krząta
że Ci co najbardziej nas wydymać chcieli
dzisiaj najwięcej do powiedzenia by
mieli
Nie o tym, że kiedyś tam im nie wyszło
nie o tym, że sorry czy jest nam przykro
lecz o fantazji, która na prawdę leje
tacy dziś z nich są wielcy przyjaciele
Komentarze (2)
poczęstowałam plusem ale jeszcze mogłoby być mocniej,
dosadniej, prawdziwiej!
Tak jest im tylko przykro , że koryto nieco wyschło :)