Przyjdź taki jaki jesteś
leworęczny grajku
czy spełnisz oczekiwania
by kawałek po kawałku
rozedrzeć na strzępy
twój status
magii muzyki
raz cichej
raz przebiegłej
uroczym refrenem
który na pozór banalny
niszczy naszą bezpłciowość
nie unikniesz swego cienia
jak i sławy z dawnych lat
ci co myśleli już dawno
nie aktywni
martwi bez głowy
leżą w stodole
gdy powiesz nadszedł czas
gdy powrócą ludzie
z X w rodowodzie
to może
może zmieni się wszystko
lecz nie musisz mi wierzyć
te czasy mineły
zwiniesz flanelę
zaniesiesz gitarę
aby nigdy więcej nie nękała
naszych myśli
by wolnością spłyneły
nasze łzy młodości
Komentarze (2)
W pierwszej strofie bardzo szczególne i osobiste
żądanie, jak sądzę wymagające wyrzeczeń.
Wiersz zatrzymuję.
bardzo ładny biały wiersz Pozdrawiam + zostawiam