Przystań
Może z utęsknieniem a może
niespodziewanie
w porze kwitnących jabłoni,
lub w dżdżysty jesienny poranek, nadejdzie
każdemu z nas chwila,
gdy zrzuci z siebie to ziemskie ubranie.
By jak po zachodzie słońca snuć jak po
spokojnej fali,
podążać na bożą przystań-za światłem w
oddali.
By tam swą duszę w czyśćcowej zanurzyć
kąpieli,
nad śnieg i blask kryształu z brudu ją
wybielić.
Po czym jak biały ptak wolny, poszybować w
niebiosy,
Bogu trill chwały zaśpiewać i wytarzać swe
pióra w kroplach rajskiej rosy
Lecz jak żyć by w kwiecie wieku, czy
schyłku jesieni,
to życie ziemskie na rajskie ogrody
przemienić.
Słowa prawdy podpowiedzą mądre i
odwieczne.
„żyj tak jakbyś umrzeć miał jutro,
Pracuj jakbyś żyć miał wiecznie”
dla wszystkich pogrążonych w smutku i żałobie
Komentarze (1)
tak własnie pracuje:)ale to chyba za mało....