Przywołuje, wywołuję w pamięci
Nie wywołuję w sobie złych wspomnień
by przeszkadzać nocy jej smutnego
trwania
Nie czytam jej płynącej miłością poezji
przychodzi czas wolnego jej zapominania
Odganiam dłonią z przed oczu jej oczy
pokochałem, poezja mówią inni jednoczy
Gdy zostaje się zapomnianym, to czas
jesieni
jak bukowy złoty liść w kałuży leży
Chodzę w kieracie wymawiam zaklęcia
okłamuję samego siebie, ze nie ma
wyjścia
Zbliża się czas miłości, wiosną dotykany
cisza od niej, nie ma i nie będzie już
zmiany
Wychodzę na spienioną fale jeziora
Wołaj jej imię, gdzie dziś, gdzie dziś
jest ona
Wykrzyczeć niebu, że była w pięknie
urocza
Nie wywołuję jej twarzy, pozostanie w sercu
ona ikona
Autor:slonzok
Bolesław Zaja
http://www.slonzok.mojezdjecia.net/blog/
http://www.jestemwpoezji.pl
Komentarze (6)
Ładnie Bolesławie
Pozdrawiam:-)
Pięknie rozmarzyłeś.Pozdrawiam serdecznie:)
Pięknie z miłością pisane.
slicznie z miloscia i tesknota, bardzo mi sie podoba:)
pozdrawiam:)
witaj Przyjacielu
Bolesławie - marzenia i spełnienie
miłość i tęsknota
pozdrowionka otwartym sercem
Zachwycona jestem Twoim wierszem, który dekorujesz
smutkiem i tęsknota za miłością. Pozdrawiam Cie
Bolesławie serdecznie.