W pustej chacie
Trzeci dzień śnieg pada, lecą w dół
śnieżynki.
Poza rynny zwisa ogromniasta czapa.
Dom już dziwnie skrzypi, pewnie strop za
cienki,
pod wielkim ciężarem tchu nie może
złapać.
Dzień powoli gaśnie, nadchodzą
ciemności.
Dach złowrogo trzeszczy, śniegu coraz
więcej.
Wkrótce noc koszmarna na dobre zagości.
Sama w pustej chacie z kąta w kąt się
kręcę.
Lękiem otulona, jak zając pod miedzą,
trzęsąc się ze strachu pewnie w końcu
zasnę.
Co się potem stanie? Tylko diabli
wiedzą,
czy razem z kanapą obudzę się w zaspie.
Inni mają gorzej, wspomnieć aż się
prosi,
siląc się na uśmiech i zadowolenie,
że większe śnieżyce mają eskimosi.
Niełatwo się uczyć myśleć pozytywnie.
bardzo bliskie prawdy ...
Komentarze (42)
doskonałe :-) brawo :-)
Bardzo ładny wiersz
Nie mogę napisać że dramat jest ładny, ale wiersz tak
Czy razem z kanapą obudzę się w zaspie
tez mam takie obawy
pozdrawiam:)
Piękny wiersz. U mnie jest gorzej. Wczoraj w nocy był
mróz -32 i wysiadło ogrzewanie. Nie mogła mieszkania
ogrzać. Dziś już ciepło, bo -25. /Kanada Ontario
blisko Niagary/. Pozdrawiam Ciebie cieplutko.
Ładnie opisałaś śnieg, chociaż trzecia strofa mnie
lekko rozbawiła. Pozdrawiam
tu pęka, tam się rozkrochmala, a ty człowieku rób co
chcesz-skąd ja to znam...serdecznie pozdrawiam :)
pięknie obrazowo i ten nastrój strachu dopełnia
dramatyzm wiersza :-)
pozdrawiam - a u nas bez śniegu i nie wiem czy to zima
czy taka długa jesień;-))))))
Aniu, bardzo obrazowo i dramatycznie ukazałaś w swoim
wiersz moment załamania się pogody?
Najważniejsze jest to, że wszystko dobrze się
skończyło:)
Pozdrawiam serdecznie i z uśmiechem:)
Ładny, nastrojowy wiersz. Tylko się nakryć na głowę i
przetrwać tę noc w ciepełku. Dach musi wytrzymać.
narasta napięcie czy dach nie zawali się:)
Ależ zbudowałaś nastrój...:)))
rzekłbym prawie
ale miło
u mnie śniegu
nic nie było...
(no prawie nic raz ze dwie godziny leżał:)
pozdrawiam pięknie:)
pięknie, opisowo, ale dramatyczny przekaz...u mnie
wiosna:) miłego wieczoru
Zawsze moze byc gorzej. Ladnie o walce ze strachem.