To już nie są żarty!
Płoną góry, płoną lasy,
Płoną pola, schną ogrody.
Smutne wróży jesień czasy-
A to wszystko z braku wody.
Za to w sejmie wodoleje
Toną po kolana w wodzie.
Nadal mają ci nadzieję,
Przejechać się po narodzie
Owijają więc w bawełnę
Stare sztuczki.- Kto to kupi?
Nawet mole wolą wełnę,
Polak dziś nie taki głupi!
Nie marnujcie wielcy czasu
I pomyślcie o jesieni.
Szkoda pól, łąk oraz lasów
Przestańcie się wreszcie lenić!
Julita. Gdy... Gdy Julita w dłonie chwyta..., To bez drożdży rośnie „py*a”! Ludmiła. Taki zwyczaj... Taki zwyczaj już ma Ludka, Spać nie może bez kogutka. Piotr. Gdy... Gdy o którąś Piotr się otrze, Mnóstwo rodzi się w niej potrzeb!
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.