puszczone z dymem
stygnięcie
od iskry do pogorzeliska
trzeba strawić
potem dmuchać na zimne
i niecić nowe
w surowych klimatach
hestie przymarzają do kominków
stygnięcie
od iskry do pogorzeliska
trzeba strawić
potem dmuchać na zimne
i niecić nowe
w surowych klimatach
hestie przymarzają do kominków
Komentarze (45)
:)))))))))))))))))
Jak najmniej chemii dziecko... ;))))))))))))
hehehehe, Lonsdaleit! A czy w grę wchodzi ewentualnie
odczulanie? :)))) Coby smaku nie zubożyć.... ;-))) A
swoją drogą, to ciekawe, czy lekkostrawna i do
przełknięcia....(?) ;-)))
Elizabeth - czytając "puszczone z dymem", odniosłem
wrażenie (zaznaczam, że nie mogę się mylić), iż
wymieniając Hestię z nazwiska, przepraszam - raczej z
imienia, dałaś mnie niezbywalne prawo, bym połyknął
Ciebie w całości. Wziąwszy ten fakt pod uwagę,
ośmielam się ciebie prosić, o wymienienie przypraw na
jakie jesteś uczulona...
:) też pozdrawiam Orszulo:)
Wow! Niesamowity przekaz, świetnie napisane.
Pozdrawiam@
Dziękuję Wam. I marcowe ukłony z życzeniami radosnego
świętowania :)
Piękna miniaturka! Pozdrawiam milutko:)
Potrafimy to.. ?
Ciekawe miniaturki jak ta są perełkami na beju.
Pozdrawiam autorkę i panie w tym szczególnym dniu:)
To o nas - "Hestiach ", więc należy się
*♥**♥**♥**♥**♥**♥**♥*
Pięknie! Krótka forma, ale treść głęboka. Dobrego
dnia!
Dzięki, Dziewczyny :)
kapitalna miniatura, począwszy od tytułu
- wszystkie słowa na miejscu, żadnego zbędnego;
pozdrawiam
Jak w życiu - czasem wszystko "idzie" z dymem i trzeba
zaczynać od nowa.
Krótko, treściwie.