Pył szarego dnia
Pył szarego dnia
Na dłoniach został pył szarego dnia.
Na skroniach pot, to trudu łza.
W zgiełku i wrzawie.
W trudzie, zabawie.
Żyjemy tak z dnia na dzień.
Aż kiedyś przyjdzie czarny sen.
Spraw życia, raport tam zdamy.
Za nami życie, przed nami nic nie mamy.
Pył szarego dnia już pokrył nas.
Koniec trudu naszego, nadszedł czas.
Sen jeno, zegar dla nas nie tyka.
Nie zagra już nam, żadna muzyka.
Świadomości czas już skończony.
I wielka bezsilność, gdy jesteś
położony.
Pot już nie płynie po skroni.
Tylko okruchy szarego pyłu w dłoni.
Ale, miej nadzieję, wstaniesz by żyć.
Jeszcze będziesz sny piękne śnić.
Sławek
26.09.2007
Komentarze (4)
Pięknie napisany wiersz ale bardzo smutny. Tematyka
przemijania życia, wiadomo przemija i nie wiemy kiedy
sie skończy ale jestesmy, żyjemy, czytamy czy piszemy
wiersze i cieszmy sie z tego.
Mimo swoich wad, życie jest piękne i świadomość
tego...póki żyjemy, cieszmy się ...
Jasne zawsze trzeba miec nadzieje na lepsze jutro
,dobrze ujete .
Ciekawie ująłeś motyw pyłu i dnia. Interesująco
połączyłeś ze sobą te dwa elementy.