Pytania do Księżyca
Idąc spotkałam ciebie,
stałeś wpatrzony w Księżyc.
Nie widziałeś mnie,
a ja
zatrzymawszy się
utkwiłam swe spojrzenie
w twą powabną sylwetkę.
Staliśmy tak
nie zwarzając na nic.
Liczyliśmy chwile
pozostałe do dnia.
Wreście odwrociłam wzrok,
spojrzałam tam, gdzie ty.
Zaczęliśmy razem
pytać Księżyc
ile jeszcze pozostało słów-
nie wypowiedzianych,
nie dokończonych,
nie pomyślanych?
Czy wszystko
musi się z czasem zmieniać?
Jak bronić się
przed sobą?
Czy warto
po swojemu odkrywać świat?
Jak sprawić
by strach wyszedł
nie wracając znów?
Czy te niepowtarzalne słowo
potrafi
zmienić świat?
Jak nie sóźnić się
o kilka lat
i żyć na dnie
zwierciadła własnej osobowości?
Czy to wszystko
jest mozliwe, prawdziwe?
Pytaliośmy tak,
wiedząc,
że nie otrzymamy
odpowiedzi.
Gdy pozostało
pięć minut nocy i pięć minut dnia,
otrzęśliśmy się
z łańcuchów
niezaspokojonej ciekawości.
Ruszyliśmy
drogą powrotną
idąc ku sobie
i szepcząc smutne:
"Dowidzenia".
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.