Rada?
na pocieszenie umierających... na rozgromienie chmur burzowych... dla motyli słabych, tęskniących do chwil radosnych, ciepłych, różowych...
Szał i szok i mordu lęk
I chęć wyrwania wyobraźni wrażliwej
Przebicia serca sensem szacunku
I wybicia się ponad pozorną prostotę
Dźwięk mej nocy macającej niemoc
Zaraza deszczu co strzeży strzyg kły
I przepaść i koszmar w kieszeni kresu
A potem stęsknione uszanowane sny
Smak cierpki krąży we krwi purpurze
A nocy chłód przechadza się w ciele z
cicha
Lecz radę mam co ślepemu światło zapala:
Nie bój się i zacznij oddychać!!
ech, żebyśmy tak już byli razem...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.