Radzę się spieszyć
Może kogoś śmieszy,
myśli, że żartuję.
Ja radzę się śpieszyć,
jakiś smród tu czuję.
I o to mi chodzi,
myśl jakby gotowa.
Jeżeli coś szkodzi,
trzeba się ratować.
A nie brać tabletkę,
na boleść półkuli.
Albo nawet setkę,
która nas utuli.
Czas zacisnąć dłonie,
jak przykładnie walec.
I powiedzieć koniec,
inaczej rozwalę….
Czyli ( cenzura nas chroni),
Ile mi sił stanie.
Bez żadnych pozwoleń,
takie mam zadanie.
Może kogoś bawię,
nawet wiem już kogo.
Ale wszystko sprawię,
by nie było błogo.
By trochę bolało,
zanim się odmieni.
I ciałem się stało,
bez zbędnych odcieni…
05/04/2023r
Komentarze (3)
Spieszyć , ale pozwoli.
Ciekawy wiersz:)
ęh...:)
haha, ja po covidzie straciłam węch, nie całkiem, ale
nie czuję smrodku.