Z rąk do rąk
Nie traćcie nadziei w śnieżną Wielkanoc
jutro o świecie otworzą wam centra
znów w was zawita i szczęście i radość
uwolni się sama skrywana energia
Czas dobroci przepadnie na długo
znów na sąsiada można mieć zęby
przebaczanie wiało zimą i nudą
nie bardzo wiadomo był iść kędy
Wiosna ogarnie umysły i serca
promyki słońca przepędzą ziąb
stanie się to co się zawsze spełnia
zawiść pofrunie z rąk do rąk
Twarde łokcie i giętki kark
jak to w piosence śpiewa nam kombi
tyle jest Polak sam przecież wart
ile drugiemu zła w życiu zrobi
Komentarze (3)
ręce nie dosięgną wystarczająco dużo w rękach ludzi by
mówić o miłości i nienawiści tylko doświadczenia
Dobra ironia. Święta minęły ... NIE Będę kończyć.
Miłego dnia:)
Miło było przeczytać:) Pozdrawiam świątecznie:)