Ratownik
Gwiazdy spadły bez pozwolenia,
ścierałam je z siebie płochliwie,
uporczywie karząc ich światło
milczeniem.
Śmiałeś się.
Odwracałam się, jakby to nie miało
znaczenia.
Tłumione okrzyki wyrwane nocy,
wzbudzały niepokój,
ale bliskie mi były,
znajome, wspomnienia...
Tylko drżenia rąk nie umiałam ukryć,
jak szeptałeś, że muszę zacząć żyć,
inaczej...
One spadały coraz częściej,
nikłam w ich świetle,
Tracąc czas i mnie
ślepłeś!
autor
LenaLaut
Dodano: 2017-09-20 18:20:23
Ten wiersz przeczytano 1394 razy
Oddanych głosów: 10
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (13)
kurczę, no dziekuję Aga, jest mi bardzo miło
przeczytać taki komentarz!
Zagłębiłam się w Twoje wiersze aż do września 2017
roku .Powiem ,że z ciekawością przeczytałam.Forma i
treść każdego niebanalna ,dużo smutku i głębszych
przekazów-trzeba się wczytać , zastanowić .
No problem, Lena. Ino pisz trochę weselsze wiersze, bo
jak ładna kobieta smuci, to mi też jest smutno.
dziekuję serdecznie, szczególnie za ten link z
koniugacją ;)
świetny wiersz.
Pozdrawiam :)
Bardzo ładny, troszkę smutny wiersz. Popraw drżenia.
Pozdrawiam bardzo serdecznie.
Bardzo wymowne, pozdrawiam.
Podoba sie, bardzo .
Pozdrawiam :)
tak się kończy czas który nas rozłączy
ciekawie i... niepokojąco
podoba mi się, fajne metafory i zrobiło się lirycznie
:)
W trzecim wersie poprawna forma msz powinna być
"karząc":
http://pl.bab.la/koniugacja/polski/kara%C4%87
Gdyby chodziło o nie zgubienie jednej sylaby, to
mogłoby być np. "uporczywie karząc je za światło".
Poza tym wszystko ładnie, podoba mi się.
Pozdrawiam.
Niebanalnie o uczuciu,
dojrzałe pióro czuję, podoba mi się bardzo.
Miłego wieczoru życzę:)