Razem i osobno...
Szłam drogą
O wschodzie słońca...
Czułam Twój chłód...
Poczułam lęk...
Dłonie moje
Do modlitwy złożyłam...
Wiedziałam że idziesz
W moją stronę...
Boże – dlaczego...
Mijam Cię...
Dlaczego nasze drogi
Zawsze rozchodzą się...
Przecież kocham Cię
Życie bez Ciebie traci sens...
Mimo to brnę w cień...
Tułam się myślami...
Do wrót Hadesu zbliżam się
Proszę o klucz...
Wołam !
Proszę...otwórzcie...
Ktoś do windy zaprowadza...
I do góry...
Do życia wygania mnie...
Dlaczego ?
Przecież ja tak bardzo pokochałam
ciemność...
I swój lęk...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.