Refleksje ateisty nad rzeźbą...
Odpowiedz Matko, czemu tak stoisz
W podwórku między murami ?
Czemu skraj szaty Twojej jest brudny,
Jak powalany grzechami?
Ręce na piersi trzymasz złożone
Jakby cię serce bolało...
Może za synem płaczesz bezgłośnie,
Że go wśród żywych nie stało...
Nic nie odpowie : ciągłe milczenie
I nie drgną usta z kamienia...
Bo tak naprawdę to tylko rzeźba
Bez tyciej iskry istnienia
I nadal milczy, nadal cicha stoi
W pór roku ciągłym zamęcie
Stój sobie dalej, Matko Najświętsza
Na krzywym swym postumencie.
Komentarze (1)
Wy którzy tu byliście i Wy którzy tu przyjdziecie ,nie
bójcie się komentarza .Zwątpienie jest też darem od
....