Z rejestru obserwowań
Pięknie jest umierać jeszcze za życia, panie Kurcewicz.
Zabrałam wczoraj moją znajomą na
fantastyczną wycieczkę po oddziale
zamkniętym, ale ja na to wolałam
mówić: „pudełko skarbów”,
więc
zatwierdziłyśmy moją wersję
nazewnictwa. Opowiedziałam jej
historię pewnej dziewczyny, którą
matka zamknęła tutaj trzy lata wstecz
od dzisiaj. Miała wtedy przy sobie żółtą
kaczkę, lalkę barbie bez głowy, pluszaka
i
niewielki młotek, którym chciała
porozbijać
nam głowy. Moja znajoma była tym faktem
zbulwersowana, ja wręcz przeciwnie –
zgodziłam się z pacjentką. W tym szpitalu
pracowali lekarze z defektem mózgu, w końcu
to oni gwałcili niewinne dziewczynki,
toteż
myślę, że każda miała prawo do własnego
młotka.
Komentarze (20)
A za drzwiami rozgrywa się scena.....Tajemniczy
świat... ten skrywany , ukrywany przed całą resztą....
mocny przekaz w oryginalnej formie - zastanawiające
sugestie - jak zwykle niebanalnie
Dla mnie strasznie fajne - :)))
ileż to razy dowiadujemy sie o czymś takim
-wstrząsające -dobry wiersz -brawo
Niesamowity przekaz wiersza, trudny temat ale
wykonanie świetne.
Ostro pjechałaś...+pozdrawiam
Tresc przykula mnie do kompa.
Najbardziej wartosciowe są wiersze z treścią z życia
wzietą. Wszelkie poruszajace zmysły sceny, tworzą
niestety ludzie. Kto oddaje to ku rozwadze innym,
czyni wiele pożytku.
coś nowego tematycznie, wraca ochota na czytanie...
spojrzeniem jakby z boku potęgujesz tragiczną
wymowę... fakty z życia... werbalnie, ze wstydem
pomijane, choć ten i podobne - znane aż do bólu...
brawo i dziękuję... pozdrawiam
Przeszły mi ciarki, super
puenta jak już zresztą powiedziano wcześniej mówi za
siebie ,Bardzo wymowna i co tu ukrywać jest w niej
przerażająco prawdziwy sens.
Nie potrafię skomentować Twojego wiersza, bardzo dobry
i wstrząsający, nie wszyscy potrafiliby tak napisać.
Ten wiersz nie potrzebuje komentarza. On mówi sam za
siebie...on KRZYCZY! siedzę teraz z otwartą buzią (
szczęka do kolan) i ...poprostu brak słów. "Każdy ma
prawo do własnego młotka" bo przecież trzeba się
bronić...Wiersz tak prawdziwy że aż boli
swietny klimat podano prawde na tacy w postaci
faktow...czytalam ksiazke na autentycznych
wydarzeniach...o amerykanskich monarach,zaczynalo sie
tak:rodzice chcieli dla mnie dobrze...mylili
sie...:dokladnie dziewczyna przeszla tam taka historie
jak w twoim wierszu...smutne to i czlowiek nie moze
sobie tego wyobrazic...skad natomiast u ciebie ta
wiedzas i madrosc...?
Wstrząsający ten wiersz-reportaż,mądry i odważny.