Reminiscencje
Wchłonęłam w siebie morze,
wyprałam wszystkie smutki
teraz tylko mi został,
jeden tyci, malutki.
Nabrałam barwy w skórę,
błękitnej i złocistej,
poukładałam słowa,
wysłałam pilnym listem.
Kupiłam książek kilka,
po bardzo niskiej cenie,
teraz łapczywie czytam
i trochę siebie zmienię.
A jeśli grosik szczęścia ,
nie straci swojej mocy,
za rok znowu przyjadę,
by stopy w falach zmoczyć.
Pójdę po starych śladach,
odczytam to co trwałe,
a jeśli nie zobaczę ,
zrozumiem, to za karę.
Zbyt mało wiary było,
miłości nie za dużo,
nadzieja ciągle świeci,
latarnią, tą na wzgórzu.
Komentarze (2)
Halinka na tropach Żeromskiego moczyła stopę wiersza
pod latarnią w Niechorzu.
A miała całe ciało wymoczyć w polskim morzu,
moczyła i wyprała, mówi ; nigdy taka czysta nie byłam!
optymistyczny wiersz,najważniejsze , że nadzieja
wciąż wskazuje drogę