resilience
obraz - Rafał Babczyński
dałeś mi swoją twarz bym mogła zobaczyć
promienie, wtopić się w refleksy.
podziwiać.
a tymczasem wiję się jak piskorz. kajam
zbierając ostatnie drobinki szkieł,
z ran nie wycieka zakażona krew,
ciemnieje.
bez bólu, nie słyszę
melodyjności swojego głosu
— zapada zmierzch.
to nie sacrum,
jestem zmartwychwstaniem.
autor
Ewa Kosim
Dodano: 2017-04-23 00:06:35
Ten wiersz przeczytano 873 razy
Oddanych głosów: 17
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (23)
mocny przekaz
Ekspresyjny wiersz - u Ciebie - norma.
Pozdrawiam
Czytam :)
upokorzony do żywego człowiek przeciera oczy ze
zdumieniem, gdzie był do tej pory, pozdrawiam
serdecznie
Przesyt...
Pozdrawiam ciepło :-)
Florku Danusiu dziękuję :) uściski
Witaj Ewuniu, podoba mi sie taki obraz sily czlowieka
kobiety, w szczegolnosci wtedy, kiedy lezy sie na
kolanach. Resilience, od peelki mozna sie uczyc. Moc
serdecznosci.
piękne zmartwychwstanie. Wszak niedawno była
Wielkanoc!