resilience
obraz - Rafał Babczyński
dałeś mi swoją twarz bym mogła zobaczyć
promienie, wtopić się w refleksy.
podziwiać.
a tymczasem wiję się jak piskorz. kajam
zbierając ostatnie drobinki szkieł,
z ran nie wycieka zakażona krew,
ciemnieje.
bez bólu, nie słyszę
melodyjności swojego głosu
— zapada zmierzch.
to nie sacrum,
jestem zmartwychwstaniem.
autor

Ewa Kosim

Dodano: 2017-04-23 00:06:35
Ten wiersz przeczytano 818 razy
Oddanych głosów: 17
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (23)
Wandziu dziękuję :) serdeczności
Bardzo mocny w przesłaniu wświetnym stylu napisany
wiersz
... boli
Pozdrawiam serdecznie Ewuniu :)
e tam... wysoki Jacku:))) dziękuję i pozdrawiam
Bardzo wysoki poziom jest u ciebie Ewo, ciągle
zaskakują mnie twoje teksty. Pozdrawiam serdecznie:)))
karacie dziękuję :)
Piękny wiersz! Pozdrawiam!
dziękuję kochani :) pozdrawiam
Zachwycające.
Od jakiegoś czasu Twoje wiersze Ewcia są wow!...
dziękuję miłej niedzieli życzę :)
Bardzo na TAK!
Miłej niedzieli Ewuniu.
Pozdrawiam serdecznie:)))
Pozdrawiam z podobaniem!
cóż doradzić na ból duszy? podać rękę, chwycić mocno i
trzymać.
ściskam mocno :)
Odbieram podobnie jak demona, więc podpiszę się pod
jej komentarzem.
Miłej niedzieli:)
dziękuję kochani:) miłej niedzieli