Retrospekcja godziny W
Od tamtej pory, zasypiam, przy zapalonej lampie
zapadnia opadła
kilka dni
zachwytu
czołganie w kanałach
nadchodzące
odgłosy
katiuszy
ciemność bije
od nieba
zastanawiam się
czy to boli
kiedy się umiera
(B)
Komentarze (16)
ciemnośc wyzwala strach poteguje i powoduje ucieczke w
głab siebie..pozdrawiam...
Wtedy chyba nie myślało się czy to boli...cześć ich
pamięci
rozumiem , ze w wierszu zawarte sa przykre
wspomnienia, ale ...coś nie mam dzisiaj szczęscia do
wierszy chyba ...
komentarz zbędny...bardzo dobry wiersz...pozdrawiam
Ciotka mojego męża (sanitariuszka)nosiła siwe włosy od
drugiego dnia powstania.Śmierć przyjaciółki też
przyniosła pytanie "czy to boli".
znakomity wiersz:) niezwykle mocny, a jakże daleki od
okolicznościowych banałów... gratuluję:)
to była jedna z niewielu rzeczy nad którą się wtedy
zastanawiali zastanawiali, bo wierzyli w to co robili
i dlaczego.
w kilku slowach ukazane wiele
ostatni wiersz napisany przez "Ziutka"- Józefa
Szczepańskiego:///
Czekamy ciebie, czerwona zarazo,
Byś wybawiła nas od czarnej śmierci,/
Byś nam kraj przedtem rozdarłszy na ćwierci,/
Była zbawieniem witanym z odrazą.//
Czekamy ciebie, ty potęga tłumu,/
Zbydlęciałego pod twych rządów knutem,/
Czekamy ciebie, byś nas zgniotła butem,/
Swego zalewu i haseł poszumu.//
Czekamy ciebie, ty odwieczny wrogu,/
Morderco krwawy tłumu naszych braci,/
Czekamy na ciebie nie żeby zapłacić,/
Lecz chlebem witać na rodzinnym progu.//
Żebyś ty widział nienawistny zbawco,/
Jakiej ci śmierci życzymy w podzięce,/
I jak bezsilnie zaciskamy ręce,/
Pomocy prosząc podstępny oprawco.//
Żebyś ty wiedział, dziadów naszych kacie,/
Sybirskich więzień ponura legendo,/
Jak twoją dobroć wszyscy tu kląć będą,/
Wszyscy Słowianie, wszyscy twoi bracia.//
Żebyś ty wiedział, jak to strasznie boli/
Nas, dzieci Wielkiej, Niepodległej,/
Świętej, Skuwać w kajdany łaski twej przeklętej,/
Cuchnącej jarzmem wiekowej niewoli.//
Legła twa armia zwycięska czerwona/
U stóp łun jasnych płonącej Warszawy/
I ścierwią duszę syci bólem krwawym,/
Garstki szaleńców co na gruzach kona. //
Miesiąc już mija od powstania chwili,/
Łudzisz nas czasem dział swoich łomotem,/
Wiedząc jak znowu będzie strasznie potem,/
Powiedzieć sobie, że z nas znów zakpili.//
Czekamy ciebie nie dla nas żołnierzy,/
Dla naszych rannych - mamy ich tysiące,/
I dzieci są tu i matki karmiące,/
I po piwnicach zaraza się szerzy.//
Czekamy Ciebie - ty zwlekasz i zwlekasz,/
Ty się nas boisz i my wiemy o tym,/
Chcesz, byśmy wszyscy tu legli pokotem,/
Naszej zagłady pod Warszawą czekasz.//
Nic nam nie zrobisz - masz prawo wybierać,/
Możesz nam pomóc, możesz nas wybawić,/
Lub czkać dalej i śmierci zostawić.../
Śmierć nie jest straszna, umiemy umierać.//
Ale wiedz o tym, że z naszej mogiły/
Nowa się Polska - zwycięska - narodzi/
I po tej ziemi ty nie będziesz chodzić,/
Czerwony władco rozbestwionej siły.// //
29 sierpnia 1944
zależy jak i na co się umiera;
a tak poważnie to w tym konkretnym przypadku, ból jest
oznaką zwycięstwa nad samą śmiercią;
a ponieważ śmierć jest doznaniem której sama nigdy nie
doświadczy, nie ma więc znaczenia
bardzo, bardzo boli. piękny wiersz.
Pięknie oddany wiersz.Pozdrawiam.
Przeżycia gdy zabijany jest człowiek zostają w
świadomości + Pozdrawiam
Też pamiętam, jak pierwszy raz obejrzałem w 1958 r.
"Kanał" Wajdy - byłem w szoku.
Oni bali się wtedy, żebyśmy nie bali się dzisiaj.