Rewolucje w polucji
Och Anulko ! Pójdź na spacer za
podwórko,
za ogródek, gdzie nie widzi żaden ludek.
Gdzieś na łąki firmamencie
gwarantuję ci poczęcie.
Otwórz tylko piękne oczy,
wtedy nic Cię nie zaskoczy.
Och Barbaro ! Pełna seksu złota czaro.
Daj się napić. Nie chcę wciąż tylko się
gapić.
Nasyceni, ośmieleni,
ciągle mocno przytuleni.
Bezprzytomni, wciąż łaknący,
rozedrgani i płonący.
I z Moniką: Lubię kiedy jesteś dziką.
Ciągle kochaj, nie ustawaj, drap mnie,
szlochaj.
Delikatnie i powoli,
nie za szybko bo to boli.
Sennie przy niej się zrobiło.
To kochanie mnie zmęczyło.
Już nie mogę. Organ dzwoni mi na trwogę.
Wiotki taki, taki słaby, byle jaki.
Nocna mara bardzo chora,
na budzenie przyszła pora.
Ręka pod kołderką błądzi.
Z kim kochanie wnet zarządzi ?
Komentarze (1)
Niezłe!