Robert
Ostatnio rozgorzała w mediach -
głównie internetowych - dyskusja o tym, jak
to Robert Lewandowski źle potraktował
partnera z drużyny. No kurczę, fakt, nie
przybił "piątki" z szesnatolatkiem.
Fatalnie, no jak on mógł tak nie przybić.
Powinien. No w końcu młodzieniec, tak
przyjaźnie chciał. A nasz Robercik..., nie
przybił - no takie faux pas.
Jestem z pokolenia, które w relacji z osobą
starszą, doświadczoną,czy, uchowaj Boże, z
kimś o większym niż mój (to rzadkie)
autorytecie, nie wyciągało pierwsze łapy do
kogokolwiek. Właśnie z taką sytuacją
mieliśmy do czynienia w kazusie Roberta
L.
Ale dziennikarze z bożej łaski nie mają
zielonego pojęcia o kindersztubie, podobnie
, jak obecnie wiekszość młodych ludzi,
którzy pierwsi wyciągają rękę do osoby
starszej. Cóż, nikt tego nie uczy. Rodzice
nie uczą, bo nie wiedzą sami. Szkoła jest,
jaka jest. Uczy HiTa. Nauczyciele nawet nie
wiedzą, że jest podręcznik savoire
Vivre,u.
Mamy piłkarza światowej klasy,nie tylko w
przestrzeni boiskowej, ale takiego, który
klasę piłkarską łączy z tą życiową - i
nawet to dajemy ignorantom zdeprecjonować.
To co dopiero mówić o panu Bartoszewskim,
też nie tak dawno pomiatanym przez
niedouczonych celebrytów
spod znaku Polskiej Ignorancji
Systemowej.
Dobranoc.
Komentarze (7)
Niewiedza, prostactwo i chamstwo mają się w Polsce jak
najlepiej i jest to tendencja mocno zwyżkująca.
"Niech nas statystyka nie łudzi,
niewielu jest prawdziwych ludzi." - Sztaudynger
Goldenie, żeby nie było to tamto, mój komentarz nie
dotyczy Roberta, tylko Polskiej Ignorancji Systemowej.
Jest dokładnie, jak piszesz, Goldenie, w związku z tym
przyłączam się do komentarzy Marka i Michała.
Co do HIT-a, to ufam, że ten potworek niedługie
zniknie raz na zawsze, natomiast Polska Ignorancja
Systemowa (świetne!), cóż... Nie chcę teraz pisać o Śp
Profesorze Bartoszewskim i innych Wielkich, których
pis próbował zmieszać z błotem, bo szlag mnie od razu
trafia...
Powtórzę tylko, że w sumie się nie dziwię, bo tchórze
(jak Kaczyński) nie znoszą bohaterów i ludzi
mądrzejszych od siebie... Zresztą czego się spodziewać
po człowieku (piszę wciąż o J.K.), który był
przepychany z klasy do klasy w liceum i na studiach
przez bolszewickich kuratorów oświaty; profesor prawa,
który nie mówi po polsku, ale "po polskiemu"...
A Twój tekst świetny.
Kłaniam się.
Tak inicjatywa powinna wychodzić od starszego, a w
opisywanym przypadku Robert jest ponad dwa razy
starszy. Jak to działa w piłce i w Hiszpanii, tego nie
wiem, ale tam forma "pan" - "usted", praktycznie
zanikła i wszyscy są na "ty", więc jest bardziej
egalitarnie, niż u nas. Zresztą potem wyszło, że ten
film był zmanipulowany dla sensacji.
Pozdrawiam, co do RL pełna zgoda.
Dla mnie "przybijanie piątki" jest dopuszczalne
jedynie między bliskimi kolegami i to w dodatku bardzo
młodymi. Jeśli ktoś 40- lub więcej letni wita się w
ten sposób, to mi go żal, że tak źle się czuje ze
swoim wiekiem i tak rozpaczliwie próbuje się
odmłodzić. No i oczywiście - każdego rodzaju
spoufalenie się - inicjatywa powinna wychodzić od
bardziej szanowanego, czyli zazwyczaj starszego. (W
pewnych wypadkach wysoki urząd lub stopień naukowy
mogą być jednak ważniejsze od wieku.)
PS
Swietnie piszesz również prozą.
Cóż, szpagatowa inteligencja - ale kto dziś pamięta
Wiecha...
Dobranoc