O gajowym Jerzyku 92
Gajowy Jerzyk z wsi pod Opolem,
tamże idiotów był jak…idolem.
Dumna była rodzina,
że mają w niej kretyna.
On zaś nie dzielił się… monopolem.
Gajowy Jerzyk z Łąskiego Pieca,
wypalił się w życiu niczym świeca.
Obraża dziś cały rząd,
gdzieś już ma prawo i sąd.
Zniewaga bowiem jego podnieca.
Gajowy Jerzyk spod Częstochowy ,
skarżył się bardzo na staw barkowy.
Myślał- po leku odpocznę,
a ten miał skutki uboczne.
Teraz cierpi na zawroty głowy.
Komentarze (16)
Z przyjemnością nadrobiłam zaległości w czytaniu :)+
życzę miłego dnia :)
Był przegląd chórów koło Madrytu.
Że Jerzyk doił czysty spirytus
Nie dziwi wcale,
Bo po gorzale
Nie da się czysto śpiewać fioritur.
Witaj Maćku!
Super te Twoje limeryki, o gajowym Jerzyku. Był taki
czas, że sama chętnie je pisałam. Pozdrawiam
serdecznie i dziękuję, za miłą wizytę:)
Super limeryki Maćku :) Pozdrawiam :)
Z jednego problemu w drugi popadł Jerzyk xD Pozdrawiam
serdecznie +++
Dobra ironia w Twoich limerykach.Pozdrawiam Maćku.
Fajne limeryki. :))) Pozdrawiam
dobre. szczególnie ostatni.
Chociaż nie jestem spod Częstochowy
też cierpię na zawroty głowy
z samego rana
padam na kolana
za to staw barkowy mam zdrowy ;)
Pozdrawiam z uśmiechem tajemniczego Maćka i gajowego
Jerzyka:)
Dola Jerzyka
w limerykach... Fajne.
Pozdrawiam i głos zostawiam :) B.G.
- z wsi, czy ze wsi? napisałabym: ze wsi - ale to
drobiazg, problemem (moim) jest, że dowcipu nie łapię
- i tym się trapię... Ale za przepisowość plusa dam -
a co mi tam :)
Wszystkie prze-pisowe.
Fajne, życiowe.
Pozdrawiam :)
To lekarstwo, niestety, zazwyczaj tylko dokłada
schorzeń ;-) Podobają się wszystkie :-) Pozdrawiam :-)
Fajne, wszystkie.
Pozdrawiam:)