RODZICE
Wiele to krzywdy zadać nie chciałem,
Ale przez „ogona” okradać
musiałem.
Pomagać nie chciałem, przykrości ciągle
sprawiałem,
Kłócić się chciałem, na Nich winę
zwalałem.
Z przykrością nawet stwierdzę:
„NIE DOCENIAŁEM”
A może mało kochałem.
Słuchać nie chciałem, z kolegami drogi
własne wybierałem.
Wyznać to musiałem, by Im pokazać,
Że ja nie chciałem.
Swe serce otwarłem, gdyż na nowo,
RODZICÓW POKOCHAŁEM!
Co ja bym zrobił bez Was, najdrożsi!
Zginął okrutnie sprzedając swą
„duszę”.
A ty mi mamusiu z tatą rękę podajesz,
Z lekkim uśmiechem pomagać powstajesz.
Przeprosić ja pragnę, dziękować nigdy nie
przestanę,
I w sercu na zawsze miłość pozostanie.
Powiem Wam jedno kochani RODZICE:
„Kocham Was mocno, ponad swoje
życie”.
gRek
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.