Rodzinny dom
Sobie, w spełnieniu marzenia ( kupno ziemi z domem z dzieciństwa)
Czasem myśli wracają do dni,
chodź każdy ma chwile rozterki.
Po nocach dom, rodzinny się śni.
- jesteśmy ludźmi, nie jak kukiełki !
Pośród łąk zielonych i pól,
mijała młodość naiwna.
Był smutek, radość, śmiech i ból,
- chroniona przysięga rodzinna.
Pamieć pejzaży, wyglądanych przez okno,
i klimat lata, słonecznie.
Blask słońca na zieloną tu trawę mokrą.
- powiew wiatru i uczucie, bezpiecznie.
W snach miedzą wędruje między polami,
tu jest magiczne miejsce na ziemi.
Podziwiam górski krajobraz przed oczami,
- nikt nie wyrwie tych korzeni.
I w nich z radością tu wracam,
gdy na chwilę zamknę oczy.
Choć mieszkam teraz daleko stąd.
- a żal z serca się broczy.
p.s
Poezją świadectwo dziś daję,
bo mam cel związany, z miejscem jego.
Będę walczyć, chodź wiem, że nie
powinienem,
- lecz boje się, że przegram, boje się
tego.
Komentarze (2)
zawsze tam się wraca,ciekawy, ładny wiersz, życzę
spełnienia,,,pozdrawiam :}
Podoba mi się:)