ROGALIK
Pyszniutki rogalik kochany malutki
leży samotnie na ladzie smutniutki
,,w czym jestem gorszy od innych rogali
czy one więcej mąki dostały?”
Zakrzywia minkę i bardziej się chowa
,,zbyt rumienisty czy mało barczysty?
może po prostu całkiem nie
tak…”
Lecz ma dwa końce posypki w sam raz
,,więc nikt mnie nie kupi i nie zje ze
smakiem?”
Martwił się mały smutny gagatek
,,może za drogi – lecz ceny nie
zmienię
nie nadgryziony to też się
cenię…”
Uchodziła tak miłość radość i nadzieja
Rogal czekając doszedł do zera
Użalał się bardziej zamykał się w sobie
Kurczył i kurczył aż zaschnął jak
kamień.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.