ROOZA
piekna jedna z nielicznych
roza w mym ogrodzi zapomniana
zywa i najczytrza roza ma ukochana
zawsze w niedoli mnie wspierala
roza przyjaciolka ma
gdy bylam smutna i plakalam
roza mnie pocieszala
gdy odeszlam
roza sla za mna
serce zranione duma i glupota
marenia nie spelnione ona obudzila
roza ma jedyna
sprawila radosc sprawila szczescie
a sama smutna wiecznie
nie miala miejsca, sensu istnienia
a jednak zyla
i ciegle znaczaco mnie w przod popychala
roza ma mila
i wkoncu przyszly mrozne dni
zwalily z nog wszystkie sny i ja
odeszlam
i odeszla roza
kadza z nas inna droga wyrosza
ja naspotkanie ze swym przznaczeniem ona na
smierc przez wymrozenie
i choc zadala mi od kolcow rany
to najpiekniejsze jest zycie razem
gdy teraz wspominam tamte czasy
to slonce swiecace i lasy i mnie i ciebie
jak bylysmy mala nasze wspolne podroze do
odleglych marzeni i koniec
smierc cie zabrla i do mnie teraz puka
lecz ja sie nie boje staje przed nia z
pelnym honorem wiedzac zezraz cie spotkam
znowy i w kolejna podroz ruszymy oboje
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.