Rosa naftowa
na łące wyświetlają się kwiaty
gorące, szklane klosze. możesz dotknąć
to nie patrzy
wewnątrz prawie każdego - wyznanie
miłosne
(trzeba mieć wyjątkowego pecha
by trafić na pusty los)
nie dostrzegamy, że lato
które zaczęło się przedwcześnie
to przecież klatka z błota
widzimy jak przez mgłę
w gabinecie nadzorcy wirują zacięte
płyty
słowa niczym z taśmociągu: nie ma
ucieczki
bo kto stworzy głębszą, bardziej wyraźną
wolność?
czy da się tak mocno ścisnąć myśl, jasną
jak kartka
by aż wytrącił się róż?
nic sobie nie robiąc z ostrzeżeń
próbujemy mówić i mówić
by od ciepła rozpłynęły się szczeble
warto
Komentarze (9)
Jak zwykle u ciebie bardzo pomysłowo. Pozdrawiam:)
miłego wieczoru i nocy, Ewo
czasami coś się spełnia, a zwłaszcza to czego nie
chcemy... miłego wieczoru Flo
Jak zwykle dobry wiersz,
miłego wieczoru Florku życzę :)
Ciekawie piszesz: od samego gadania nic się nie zrobi.
Codziennie wiążę supełki, a później chodzę od jednego
do drugiego...
aż w końcu trafiam na miejsce parkingowe. Użyteczności
tego miejsca doświadczamy razem, historia co się dalej
pisze i ja. Czasem jeszcze - błogość w butelce - moja
najnowsza ukochana.
Norma.
Po prostu Norma (tak jej dałam na imię). I kolejny
piękny dzień.
To tak w temacie - święta.
Podoba mi się Twoje pisanie, i jest mi z tym dobrze.
dziękuję
Bardzo.
/próbujemy mówić i mówić
by od ciepła rozpłynęły się szczeble/ - to najlepsza
fraza, Florku. Zabieram :)