Rosół
Bajeczka. Niekoniecznie dla dzieci :)
Uchwalono na najwyższej grzędzie,
że w kurniku pierestrojka będzie.
Do tej pory było nudno.
- Tak żyć trudno!
Były gdakania, kwakania i inne odzywki,
że przede wszystkim brak jest rozrywki.
Rozkrzyczał się drób wszystek...
Słychać głosy feministek
- Koguty do jajek! Kaczory do gniazd!
... i ko-ko! i ko-ko! i kwa-kwa! i
kwa-kwa!
Ktoś z młodych wyskoczył z dobrym
pomysłem
- Otwórzmy nocny lokal ze striptizem!
Przyklasnęły kaczki i kury brojlerki
- Poszukajmy wśród nas jakiejś
striptizerki!
- Ale jak? - gdy przyrośnięte pióra...
- Może znajdzie się choć jedna oskubana
kura?
... W końcu któraś się zgodziła nocą
zrzucić pierze.
Przyrzekła, że się do rosołu zupełnie
rozbierze.
Wykupiono bilety...
i na tym koniec niestety,
bo gdy nadszedł zmrok,
nikt nie widział nic na krok.
Był już ranek, nim kurnik
pojął prawdę oczywistą,
że gdy brak światła,
to w łeb bierze wszystko.
Po ogólnym westchnieniu
wszystko wróciło do normy
i to był koniec reformy...
Aż raz...
delegację wyodrębniono
do gospodarza po pomoc.
- Rosół? - spytał - Nic łatwiejszego!
Ale to było już zupełnie co innego...
Komentarze (9)
Ciekawie, żartobliwie. Lubię takie bajeczki,
naszpikowane metaforami na kurzą ślepotę. Reformy
kosztują. Zgrabnie i pociesznie. Rozbawiłaś mnie
niesłychanie. Pozdrowionka.
Dzięki za usmiech z rana. Rozbawil mnie ten tekst.
Wiersz z humorem i satyra. U nas w rządzie jak w
kurniku
siedząc na wysokiej grzędzie – jaj cuchnących
tam bez liku. Ktoś tam gdacze, albo kwacze a ktoś inny
głośno pieje, a nam tu na samym dole wiatr okrutny w
oczy wieje.
Super ciekawa treść wiersza.
fajny wiersz jak na niedzielę-zaraz rosół smakował mi
lepiej:-)
no tak humorystycznie i satyrycznie...samo życie...)))
Trafna satyra i przystająca do naszej rzeczywistości.
Często odwołanie się do najwyższej instancji przynosi
odwrotny rezultat. I tego światła jakby mniej...
Utwór Twój przeczytałam i się roześmiałam... Ech...
kury szalone w rosole topione... Wiersz lekki, skrzący
się dowcipem... sama przyjemność...
Fantastyczny pomysl, zartobliwie, leciutko prowadzone
pioro - ten wiersz wywoluje usmiech. A jednak na dnie
chyba jest jakas puenta, schowana delikatnie....
gratuluje!
niestety przykra jest prawda, reformy życia to tylko
śmiech i maluczkich pogarda.