Rozgrzeszenie....
Wyznałam swoje winy
wyznałam Tobie jedyny
myślałam,że mnie przeklniesz,
słowem
- sztyletem odetniesz,
wyszydzisz, wzgardzisz mą duszę,
tak
długo cierpiałam katusze,
a Ty
mi wybaczyłeś,
słowem
mnie przytuliłeś,
rękę
do zgody podałeś,
bym
nie cierpiała chciałeś,
bym
smutek swój porzuciła,
znów
pełnią siebie żyła,
ja
wiem, że czas leczy rany,
lecz
nie zapomnę kochany,
dziś
nie chcę i nie umiem,
zgubić
Cię w szarym tłumie
mego
szarego dna.....
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.