Rozkosz posiadania (wydech)
Moje ciała (ciało) potrzebuje pływać.
Nasycam się wodą i ruchem.
Chwila dla wody, dla przyjaciół.
Przyjaciel odwzajemnia potrzeby.
Woda i Ogień podobno nie.
Przecież Ogień nie je, nie chce,
tylko Jest. Ale skąd on jest -
z nas, my z niego on z nas;
Ziemia i Powietrze - z nas, my z nich.
A może Wodniki wzywały mnie,
może woda chce być pieszczona?
Ogień gaszony i rozpalany.
Nie?
Żywioły jakoś biorą cię w posiadanie
bez posiadania.
Podlegasz pewnej woli bezwolny
(i to jest twoja wola).
Ona, on, oni, one, ono, to, tamto.
Góra czeka na Twój dotyk jak koński
pysk.
Nie Góry Nie.
Dusza to Żywioł.
Komentarze (5)
Tak ludzie konie kobiety,he jak góry.Też czasami spać
nie mogę ale generalnie sypiam, nie biore chemii,
tylko piwko kawa, sporadycznie i zasypiam , czasem po
wielkich rzucaniach się, he
Bardzo mi się podoba! O, tak, z szacunkiem do wody i
Wodników, hihihi (bo wodnik to ja i nie jedną powódź
sprowadziłem, hehehe).
A żywioły tak generalnie... Faktycznie są w nas, a my
w nich, tyle, że one były już wcześniej ;-) ;-) Czyli
- się podczepiliśmy jakby z deczka. I one też ;-) ;-)
Natomiast góra - jak człowiek, tak dla mnie bardziej
niż jak koń, czeka na ten dotyk. Bo człowiek jest jak
góra :-)
Miłego dnia, pozdrawiam :-)
PS Tych odmiennych stanów świadomości nie ma co
zazdrościć... Bo nie dodałem, że wiążą się właśnie z
bezsennością... Wiesz, po kilku nieprzespanych dobach,
mózg produkuje różne dziwne substancje podobne do...
Wiadomo... A takie stany - nieproszone - są bardzo
niefajne...
Bardzi interesujcy ;))
Pozdrowionka miłego dnia życzę
Ciekawy wiersz.
Żywiołowa dusza to jest to!
Pozdrawiam :)