Rozmazało się okno od płaczu
Rozmazało się okno od płaczu
na mojej szybie nie mojej
wiatr zaskowytał ze strachu
pędząc przez puste pokoje
Mazałem palcem po szybie
chciałem dosięgnąć kropel
wreszcie tylko patrzyłem
na ślad mej dłoni jak moknie
Kawa stygła na stole
i piec zesztywniał od zimna
pies poszczekiwał na dole
daleko-marzła ojczyzna
Londyn luty 03
autor
Korczak Krzysztof
Dodano: 2006-11-06 19:13:22
Ten wiersz przeczytano 337 razy
Oddanych głosów: 8
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.