Rozmowa z Aniołem.
Aniele Stróżu tu mój! Jesteś tu dzisiaj?
A może poszedłeś na piwo bo kumpel właśnie
dostał dziś wolne?
W białą pianę dmuchasz, rękawem usta
wycierasz, z barmanem w kulki grasz?
A może znudzony nudnym obiektem, za
anielicą pobiegłeś gdzieś w zaułek?
Jak to jest z tobą, mój ty Aniele!
Nie przeprowadzasz za rękę przez kładkę
dnia, nocą nie gasisz bezsenności czarnej.
Na dywanie czasu nie widzę białych piór z
twoich skrzydeł,
na oparciu fotela nie lśnią anielskie
włosy.
Zostawiłeś mnie, ot tak, po prostu.
Może za dorosła jestem na Anioła?
Może zbyt smutna, zbyt prawdziwa, zbyt
prozaiczna?
A może jesteś gdzieś tuż obok?
Spoglądasz z politowaniem na pochylone
plecy, palce wystukujące słowa, i kieliszek
czerwony od wina?
Co! Że jeden? Że to nie tak?
A jak panie Anioł? A jak?
Że czas na ścianie śmieje się ze mnie?
Że wzrok nie sięga, myśl nie znajduje, dłoń
nie czuje?
Ale smak wina jest taki sam panie Anioł,
jest taki sam, czy z Tobą czy bez Ciebie.
Może tylko kieliszek jest smutny, że nie
może zadźwięczeć trącony dialogiem.
Ech.., panie Anioł, panie Anioł... .
Komentarze (1)
Czasami chciałoby się usłyszeć głos Anioła, który nad
nami czuwa, ale on jest ukryty ; * wspaniały pomysł na
wiersz, pozdrawiam :)