Rozmowa z Bogiem
Może ten wiersz jest tu już od dawna, ale przeglądałam swoje pliki i pomyślałam że zechcecie moi drodzy do niego wrócić.
Rozmowa z Bogiem
Na wzgórzu w niewielkim kościele,
klęczała skupiona dziewczynka.
W dzień zwykły i w każdą niedzielę
w modlitwie jej smutek zanikał.
Wierzyła, że jesteś tam, Boże.
Masz berło i złotą koronę
w błękitu niebiańskim jeziorze,
a święci klękają przed tronem.
Spoglądasz z wysoka na ludzi,
znasz wszystkie ich grzechy i troski.
Gdy grzesznik twą litość obudzi,
przebaczasz jak sędzia – król boski.
Pamiętam, jak bałam się Ciebie,
bo dziecku tak łatwo rozgniewać.
Mówili, że skarać mnie możesz,
więc pieśni chodziłam ci śpiewać.
Dziecięcy śpiew chórem kołysał.
Był czysty, pobożny i rzewny.
Wierzyłeś – tak myślę i dzisiaj,
że wiary mej możesz być pewny.
Gdy wpadłam w wir życia o Panie,
czas władał skutecznym sposobem.
W niepamięć odeszło śpiewanie,
kościółek i dziecko przechodzień.
Powoli rozpadło się niebo
na wszechświat zakryty chmurami.
Nie było już moją potrzebą
tak śpiewać i bać się, mój Panie.
Gdy duszę dręczyły cierpienia,
a serce twardniało jak skała,
myślałam, że Ciebie tam nie ma,
że ziemia z mgławicy powstała.
A jednak uparta myśl trwoży,
czy Tobą opatrzność jest święta,
bo kiedy los smagał najgorzej,
ktoś czuwał, ktoś o mnie pamiętał.
Znów klęczę jak dziecko przed laty
w kościółku na wzgórzu wśród ciszy,
by wyznać rozdarcie przed światem –
niepewna, czy śpiew mój usłyszysz.
Halina Małecka
Komentarze (21)
Chwalebny wiersz, refleksje zabieram ze soba, klaniam
sie.
przeczytałem z przyjemnością. dobrze, że go
przypomniałaś.
pozdrawiam :)
Warto było powrócić.
Pozdrawiam.
Warto było powrócić.
Pozdrawiam.
Często gubimy się w dorosłym życiu, ale wiara
zakorzeniona od dziecka potrafi znów zakiełkować.
Pozdrawiam cię julka56 z wielką serdecznością.
Wierzę, że usłyszy :) Pozdrawiam serdecznie +++