Wiersze SERWIS MIŁOŚNIKÓW POEZJI GRUPA AUTORÓW BEJ

logowanie
Zaloguj
Nie pamiętasz hasła?
Szukaj

Rozmowa z Panem Bogiem

W trakcie jesiennych słońc wibracji -
leżąc na łące, co odłogiem -
w nurcie wrześniowej kontemplacji,
odbyłem dyskurs z Panem Bogiem.

Nie żebym słaby był w dyskusjach -
uwielbiam spór na argumenty,
lecz realizmem mnie przytłoczył -
On, niby taki „Wniebowzięty”.

Ja chciałem tylko, mimo żalów,
powiedzieć myślom coś na wspak.
Z piękna przyrody przejść do „balów”,
więc Bogu powiedziałem tak:



„Chciałbym ci, Panie, jeszcze dodać,
przechodząc bezpośrednio na "Ty",
że jedną rzecz, to mógłbyś zabrać,
mam tu na myśli reumatyzm.

Bo jak tak leżę na tej łące,
w miesiącach bliżej października,
to miewam takie bóle tnące -
a, no i jeszcze coś mi strzyka.

Więc jeśli już piliśmy brudzia,
drogi o Panie Mój i Boże,
to daj mi poczuć się jak Pudzian,
nawet gdy w łąkach ciało złożę.

Nie trzymaj, Panie, swych tajemnic,
jak młodość zyskać utraconą,
gdy zwykły isjasz mnie uziemi,
wśród pól, gdy jestem z narzeczoną.

Ustrzeż mnie od nieruchomości -
nie od mieszkania, lecz pomoru -
i jeszcze, jeśli Cię nie złości,
dużo poczucia daj humoru.

To by na tyle chyba było,
więcej standardów nie pamiętam,
ale by chyba było miło
móc zdrowo pojeść, kiedy święta

i wypić coś za Twoje zdrowie,
też bym chciał pijąc całą dobę,
więc jeśli nic Ci to nie powie,
to, proszę, wymień mi wątrobę.




Na to mi Stwórca odpowiedział,
drapiąc się w starą, mądrą głowę –
z intencją żebym cicho siedział –
a mnie faktycznie zdjęło mowę:




„Widzę, że myślisz kompleksowo,
więc cię umocnię w twojej wierze.
Dam wiele rzeczy ci na nowo,
lecz z tą wątrobą, mówiąc szczerze,

to marne widzę rokowania.
Ty mi z świętami w oczy nie leź
i tu się nimi nie zasłaniaj,
używek stosuj nie za wiele.

Rozumiem jeszcze, żeby kawa
lub dajmy na to czaj z imbryka,
ale alkohol nie zabawa,
chociaż z zabawą się przenika.

Co z tego, że ci wstawię zapas
i będzie cacy przez rok jakiś.
Jak tyś się wódką zwykłą napasł.
Nie podchodź, bo gorzałą capisz.

W onych warunkach taki organ,
boskiej wymyka się gwarancji.
Znów ci napuchnie, znów katorga,
a wyższej nie masz już instancji.

Żaden Gabriel i sam Diabeł
nie strzymie twojej zdrowotności.
Nie bądź ofiarą jak ten...Abel
i ucz się dziś wstrzemięźliwości.

Nie pyskuj mi tu, mój Michale,
czy też, jak inni mówią, Jastrzu.
Nie poratuję cię w tym wcale.
Pijesz, to wprzódy pojedz barszczu,

nie tam jakiegoś na buraczkach,
tego postnego co na święta.
Tłusto, białego ci zalecam,
a pij połowę - no, pamiętaj.

Słuchaj się mnie, Starego Wygi.
Nie żebym tego..., znał z praktyki
Poznałem mistrzów z ektra-ligi.
Widziałem chłopie ich wyniki.

Dlatego jeszcze raz powtarzam -
boś raczej zdrowia przeciętnego.
Nie chcesz się w bagnie życia tarzać -
to chlaj, lecz nieco mniej kolego.

..................................

Co do tej łąki, co i owszem...,
niech cię aura nie przestrasza.
Od dziś twe kości będą zdrowsze,
i z każdym dniem ciut mniej mesjasza...

ten,… isjasza… chciałem powiedzieć."

Jastrzowi, za inspirację Poezją Prawdziwą, podziękowania. mam nadzieję, że Jastrz nie pogniewa się, że uczyniłem zeń narratora i bohatera tej rozmowy.

Dodano: 2023-09-21 10:39:03
Ten wiersz przeczytano 693 razy
Oddanych głosów: 9
Rodzaj Rymowany Klimat Ironiczny Tematyka Wiara
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
zaloguj się aby dodać komentarz »

Komentarze (10)

Pan Bodek Pan Bodek

To sie nazywa Talent, Poeto!
Podziw, podziw. :)

(wierszyk Torne'a tez polozyl mnie na lopatki). :)))

Pozdrawiam serdecznie. :)

Okoń Okoń

Super! Gratuluję talenyu.
Pozdrawiam serdecznie

Marek Żak Marek Żak

Super ten dialog, no i zacna inspiracja. Pozdrawiam

jadgrad jadgrad

Świetnie, cóż za dialogi,
masz talent
pozdrawiam

użytkownik usunięty użytkownik usunięty


Nie ma to jak rozmowa z Szefem -bo...
Urzędnicy Pana B -

https://www.youtube.com/watch?v=oulE1SR2dU4

Ironia na medal.

(Po)zdrówka :-))

anna anna

Szybka riposta, część już czytałam pod wierszem
Michała.

użytkownik usunięty użytkownik usunięty

Usunięty to ja :)

Aaaa... u Ciebie 9, w moim skromnym dopisku 10
zgłosek... No trudno :)

Pozdrawiam :)

użytkownik usunięty użytkownik usunięty

Jaki tam barszczyk? Toż to dla lichot!
Smalec z wieprzową krwią wymieszany
przed libacyjką spożyj po cichu,
by na honorze nie było plamy,

pośród herosów w bachicznych bitwach
tak wyrobionych, jak Ziobro w prawie
bezwolnych sądach. Potem modlitwa
(to kolej rzeczy) tylko zostanie,

jak jęk wątroby z diabelskiej ciszy.
Niebo łaskawe, lecz zawsze łuska
prawdę z frazesów, zatem usłyszysz:
- Twa marskość, synu


to wina Tuska!

użytkownik usunięty użytkownik usunięty

Kapitalne!

Przeczytałem już wcześniej u Jastrza :)

Tutaj widzę jakąś niewielką korektę i dodatkowych
kilka strof. Twoja prędkość, precyzyjność, talent i
błyskotliwość, Goldnenie - godne największego podziwu
:)

No i w dopisku "za inspirację Poezją Prawdziwą"...
Tak.

Dodaj swój wiersz

Ostatnie komentarze

Wiersze znanych

Adam Mickiewicz Franciszek Karpiński
Juliusz Słowacki Wisława Szymborska
Leopold Staff Konstanty Ildefons Gałczyński
Adam Asnyk Krzysztof Kamil Baczyński
Halina Poświatowska Jan Lechoń
Tadeusz Borowski Jan Brzechwa
Czesław Miłosz Kazimierz Przerwa-Tetmajer

więcej »

Autorzy na topie

kazap

anna

AMOR1988

Ola

aTOMash

Bella Jagódka


więcej »