Rozmowa z sercem
Dziękuję ci serce moje,
że ze mną wytrzymujesz,
chociaż nie jest lekko
dalej krew pompujesz.
Wiem...Znowu zapomniałam
o porannych lekach,
ale czasu zabrakło
by biegać po aptekach.
Nie złość się na mnie,
za papierosa jednego,
to wszystko przez ten stres...
No dobra...Zapaliłam drugiego.
Przestań narzekać,
że kawa zrobiona...
Żeby nie ten napój
byłabym odwodniona.
Nie mów mi tylko,
że masz snu za mało...
Trzy - cztery godziny na dobę
zawsze wystarczało.
Nie stresuj mnie tak,
bo ciśnienie podskoczy...
Znowu będzie ból głowy
i czerwone oczy.
Nie musisz mnie straszyć
stanem przedzawałowym,
ja już nic nie zmienię,
nie stanę się kimś nowym.
Neil
Komentarze (18)
witaj...realistyczny,nie szanujemy swego
zdrowia,pozdrawiam miło
Cudny wiersz, kolejny tak mi bliski! I też tak mam, że
osoby bliskie memu sercu wyróżniam. Pozdrawiam ciebie
Neil:)
Czytając Twój wiersz zrobiło mi się wstyd. Będę musiał
również podziękować mojemu, bo to co ze mną znosi to
czasami przechodzi ludzkie pojęcie. Ciekawy wiersz,
pełen motywacji. Pozdrawiam:)