Rozmyślania listopadowe 2
Zasłoń mi oczy,
niech zaufam
tej ciemności...
Zaprowadź do bram,
daleko od samotności.
W mroku błądzę,
puściłeś dłonie.
Sama kroczę
badając jaskinię...
Słyszę cichy szept,
śmiejących się mew...
Jestem blisko morza,
powiedz, że nie skonam?
Czemu, tu taka pustka?
Dlaczego zrywa sie burza?
Gdzie jesteś, powiedz gdzie?
Dreszcz i zimno obejmuje mnie!
Aniele, mój Aniele usłysz wołanie,
rozgrzej żarem, aż pożar nastanie!
Weź w swoje objęcia,
tylko Ciebie nie ma...
K.C.
Komentarze (7)
Widzę, że Twój zostawił mnie tak jak mój:)
moze nie do aniola trzeba bylo wolac ?
kazdy poszukuje ,znajduja nieliczni
a czy szczesciarz ?
witaj, szukaj, rozglądaj się wszędzie, zawołaj głośno
a Anioł przybędzie.
może gdzieś się zawieruszył?.
ciekawy wiersz, pozdrawiam.
Też kiedyś szukałem i czekałem aż znalazłem
a było warto bo kocham dziś jeszcze, brawo.
Podobają mi sie Twoje wiersze,choć sama jestem
zwolenniczką rymów.Mają w sobie coś takiego ,że miło
mi do nich wrócić...:)
bez miłości życie staje się ponure
"Gdzie jesteś, powiedz gdzie?"
-No właśnie, gdzieś się zagubił :)