Rozmyślania na ławce marzeń
Ławka marzeń znów zapachem mnie
zaprasza,
tak łagodnie uspokaja serca drżenie,
od dziś moja (chociaż wczoraj jeszcze
nasza)
lecz dlaczego tak się stało - sama nie
wiem.
Zamknę oczy, żeby łzy tak nie paliły,
ścisnę dłonie przygniatając smutne
myśli,
tylko księżyc - ten przyjaciel w cichej
chwili
niezawodnie srebrnym pyłem w nos mi
błyśnie.
I nie będzie tak samotność koleć w
duszę,
obiecuje mi stalówka - już zielona!
Wielką miłość do tworzenia odkryć muszę,
by z wierszami wspólnie o niej się
przekonać.
Komentarze (17)
Wiersz bardzo starannie zrymowany,posiada ładną
tematykę widać, że zielona stalówka nie jest
wyróżnikiem bez pokrycia.
...dobrze że masz...taką ławkę...