Rozpacz
Słyszę twój głosik
w muzyce.
Nucisz o błękitnym przybytku,
gdzie masz swój kącik.
Ja płaczę deszczem.
Słona woda drażni me rany.
Mikroskopijnym paluszkiem
szarpiesz strunę pocieszenia
olbrzymiej gitary.
I czekasz na słońce w mej duszy.
Bez skutku.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.