...Rozterki...
Pustka...
wdarłszy się bezczelnie w me myśli,
powoduje ich natłok nieopisany.
Stan taki- potocznie
"dołem" zwany,
Przez jedną tylko osobę
jest spowodowany.
I kac moralny duszę rozdziera:
...dlaczego dopiero teraz?!...
Rozdziera
za głupotę..
za ślepotę...
za dziecinną zwłokę...
Wciąż myśli błądzą po głowie.
Rozum - los na szale rozkłada.
Dusza - rzeczy dziwne podpowiada.
Sumienie - próbuje człowieka zmienić...
z szarej codzienności wyrwać.
...Lecz dlaczego dopiero teraz?!...
Dlaczego nie od razu?...
Czemu po tak długim zwlekaniu?...
Wszak natura nie obdarzyła zdolnością,
do szybkiego postępowania
z taką osobistością.
Nieśmiałość się zawsze rodzi,
pewności siebie brak...
Czy zawsze już będzie tak?
...
ej... żeby tak posiadać oko wewnętrzne.
Duszę człowieka przeglądające
i serce...
Żeby tak od razu wiedzieć...
Nie da się...
A potem już jest za późno...
Błędne koło kręć się kręć,
a czeka cię samotna śmierć...
Lecz serce rozumie....
szczęście innej osoby szanuje
cieszy się razem z nią.
Byle tylko była szczęśliwa.
...
I dokłada się to wszystko
do worka z myślami.
Kolejne rozmyślanie niosąc z oddali:
poddać się?...
walczyć?...
wylać myśli w powietrze,
czy pomilczeć jeszcze?
czekać,
czy prosić o pomoc?
Wszak podobno milczenie
jest najgłośniejszym
krzykiem
o pomoc..........
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.