Ruszam
Ruszamy przed siebie wciąż taką drogą
Gdzie w tłumie istot nie widzisz nikogo
Gdzie miłość w tym tłumie przykrywa
kurz.
Do przodu wciąż biegnąc z podniesioną
głową
Nie widzisz tej dłoni proszącej za tobą
I dalej walczysz o główną z ról.
Przestrzenią czasu zniewolony człowiek
rozbija głową mur codzienności
a rany życia wciąż leczy czas...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.