rutyna

przyzwyczaiłam się
do własnych wyborów
wiem że bywają takie
o które bym siebie
dekadę temu nie posądziła
mimo niezbitych dowodów

przywykłam do wybryków losu
nieustających pytań
często zostawianych bez komentarza

bywa że przez sen czuję
jak łzy same się wylewają
bez konfrontacji ze mną

zaciśnięte pięści próbują przebić białą pościel
a stłumione wołanie zamienia się w szloch
przecież jeszcze żyję

ktoś kto by się odważył
założyć moje buty
miałby poranione serce
zbesztaną neszamę

to nic
zwykła błahostka
w porównaniu z tym
do czego się przyzwyczaiłam

Klaudia Gasztold

autor

cicha myszka

Napisany: 2021-05-14 Dodano: 2021-05-14 15:30:34

Ten wiersz przeczytano 1094 razy

Oddanych głosów: 2

Rodzaj Sylabotoniczny Klimat Refleksyjny Tematyka Miłość

Aby zagłosować zaloguj się w serwisie