Rymotwórczość zorganizowana
Raz, dwa, trzy – znów dzisiaj wchodzę
Na wysokie obroty, lecz nie wszystkim
dogodzę
Bo płodzę różnie, w próżnie jednak rymy
moje
Nie lecą, bo trafią do kogoś i się tutaj
nie boję
Moje paranoje, dziwne nastroje w rymy
zamieniam
Wpieniam ludzi, ale co tam kocham,
doceniam
Życzliwość, punktualność, lojalność a
reszta niech
W diabli – bierze mnie śmiech lecz zimny
Lech
Zmienia mój tok myślenia, do widzenia
Wam
Nie jeszcze kiedy dobra muza w uszach moich
gra
Tak to ja i każdy z Was mnie zna, chociaż
czasami
Spotykam się z różnymi śmiesznymi
twierdzeniami
Ale co tam – krytyka była, jest i będzie
Nie znasz mnie, a bzdury mówisz i jesteś w
błędzie
W słownej oparów chmurze unoszę się na
górze
W żadnym garniturze się nie worzę, bo ten
na sznurze
Wisi i się kisi, wolę luźny strój gdy w bój
ruszam
Do siebie Was nie zmuszam, zielonego nie
zasuszam
Poruszam się w innej sferze, na rowerze,
szczerze
Nic co złego mnie nie bierze, nie wysoko
też mierzę
O mojej wierze już cisza – wszystko jest
napisane
Poglądy znane, teksty troszkę pojechane,
zrymowane
Najlepiej jak umiem, agresję w sobie stale
tłumię
I nie rozumiem jak można twierdzić, że z
rozumem
Pokłóciłem się, bo źle mnie interpretuje
się wciąż
Ale ciąż dąż do życzliwości i zawsze
wiąż
Ze sobą pozytywy a nie negatywy,
prawdziwy
Bądź, siądź więc ze mną i jakiś
chwytliwy
Kawałek stwórz, duszę w tekst włóż i już
Nie bądź jak tchórz i w kooperacji mury
burz
Jestem narcyzem? No coś ty. Lustra nie
posiadam
Wkładam na siebie to co mam i przy tym
gadam
Non stop rymem – hip-hop to właściwy
trop
Jestem chłop, który nietolerancji mówi
stop
Top ten, top ten w MTV to mi się wciąż
śni
Coś w głowie się tli, ale w kilka dni
źli
Ludzie mi nie pomogą, zatem swoją drogą
Wędruję, obserwuję jak ludzie często
mogą
Zniszczyć innym życie, gdyż tylko na
szczycie
Znaleźli się, ale w nich tylko niestety
widzicie
Wrogów, czasami bogów, bożyszcze tłumu
Czy przypadkiem nie zeżarliście rozumu
Wiele szumu o nic, burza w szklance wody
Wciąż wyścig szczurów i wieczny pokaz
mody
Durne zawody – zero wygranych,
przegranych
Świat ten nasz jest ostro porąbany,
zdany
Tylko na siebie, przed siebie idę gdyż do
tył
Cofać się nie warto, tak obrócimy się w
pył
Komentarze (9)
powiedz czy rapujesz tez ? ja nie przepadam za tym
stylem co prawda ale tekst sa czasem wysmienite:)
4 głosy. Dzięki.
No to Ci posolę i popieprzę, bo wiem, że cukru nie
lubisz.
Dobrze się z tymi rymami zorganizowałeś, pozdrawiam
:)
Trzy głosy? Dziękuję.
Ewaes. Cieszę się, że mój sposób pisania Tobie się
podoba.
podoba mi sie twoje rapowanie :)
pozdrawiam
Iris&, Leon.nela. Dziękuję za odwiedzyny.
Dzięki Krzysiu za odwiedziny...
Promiennego poniedziałku życzę:)
ja nie rymuję...
I masz rację rymy to cement na budowie wiąże wszystko
w całość nadaje rytm i tak trzymaj