Rzeźbiłam miłość...
Tyle myśli przelatuje przez głowę,
ból duszę na strzępy szarpie,
łzy ukryte w chustce płowej,
utracone pragnienia przelane na
papier...
Te lata spędzone razem
nigdy naprawdę wspólne nie były.
Ja próbowałam być miłości rzeźbiarzem
Ty mój zamysł sprowadzałeś
do zwykłej,szarej bryły...
autor
maya7616
Dodano: 2014-08-07 23:53:51
Ten wiersz przeczytano 919 razy
Oddanych głosów: 25
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (25)
Ładnie rzeźbiłaś, lecz ona Cię zawiodła. Pozdrawiam
Moniko:-)
Bardzo ładny wiersz o zawiedzionej miłości:-)
Pozdrawiam serdecznie.
Dziekuję Stello, Basiu i Suzzi:) Pozdrawiam:)
temat jakby znany....pozdrawiam
Tak bywa, samo zycie.
Pozdrawiam serdecznie:)
samo życie,wykorzystaj letnie rzeźby dla kogoś innego
pozdrawiam:)
Dziękuję bardzo za odwiedziny i komentarze:)
Pozdrawiam cieplutko:)
Czasem tak bywa Maju,
jednak nie zniechęcają się :)
Bedziesz rzeźbić u boku innego ;)
Pozdrawiam :)
piekne czule slowa pozdrawiam
Pięknie Majeczko napisałaś o nie dobraniu dwojga
ludzi,niestety tak bywa w życiu.
Wiersz bdb,na duże TAK!
Pozdrawiam,miłego dnia życząc :)